Jan Kasprowicz

Jan Kasprowicz (ur. 12 grudnia 1860 w Szymborzu, zm. 1 sierpnia 1926 w Zakopanem) – polski poeta, dramaturg, krytyk literacki i tłumacz. Portret Jana Kasprowicza, ok. 1910 r.

Przedstawiciel Młodej Polski, związany z kilkoma głównymi nurtami ówczesnej liryki, przede wszystkim z naturalizmem, symbolizmem oraz ekspresjonizmem. Prekursor nowoczesnego wiersza wolnego, katastrofizmu oraz szeregu tendencji prymitywistycznych we współczesnej sztuce. Uważany za jednego z najwybitniejszych poetów w dziejach literatury polskiej, stawianego na równi z Adamem Mickiewiczem, czy nawet nobilitowanego do roli wieszcza.

Ceniona zwłaszcza za oryginalność stylu i twórczą niezależność poezja Kasprowicza powstawała jako owoc bolesnych doświadczeń życiowych związanych z biedą, samotnością, rozpadem więzi rodzinnych i próbami nawiązania dialogu z Bogiem. Stąd też stopniowe przemiany postaw estetycznych tej – początkowo bluźnierczej, później zaś rozpaczliwej – twórczości, której finalnym etapem była franciszkańska apoteoza bliskości z naturą, prostoty i pogody życia pośród przeciwności. Kasprowicz był przy tym, zdaniem Adama Ważyka, „jedyną naturą religijną wśród ówczesnych poetów”; każde doświadczenie egzystencjalne swojej burzliwej biografii odnosił bowiem do refleksji głęboko zakorzenionych w Piśmie Świętym oraz tradycji chrześcijańskiej. Inni badacze zwracają z kolei uwagę na ewolucję postrzegania miłości u Kasprowicza: od niszczycielskiego erosa po caritas, która „pocałunkami darzy wrogą ziemię”.

Ważne miejsce w jego poezji zajmował zachwyt nad przyrodą rodzinnych Kujaw oraz odbywane w latach późniejszych wędrówki po Tatrach. Część wierszy powstała pod wpływem fascynacji kulturą Dalekiego Wschodu oraz mitologią grecką.

Życie i twórczość

Twórczość Jana Kasprowicza podlegała licznym przemianom estetycznym i światopoglądowym, prowadzącym przez niemal wszystkie ważniejsze nurty poezji Młodej Polski. Było to konsekwencją nie tyle fascynacji literackich autora, co raczej jego dojrzewania do duchowej harmonii pośród bolesnych doświadczeń, którym stawiał czoło w życiu osobistym i rodzinnym. Liryka Kasprowicza nierozerwalnie sprzęgnięta była zatem z jego własną biografią, a jej różnorodność wątków i tematów stanowiła odbicie bezpośrednich doświadczeń życiowych autora. Kasprowicz był przy tym osobowością głęboko religijną; jego osobiste przeżycia zawsze znajdowały bowiem poetyckie przełożenie w rozmyślaniach nad sensem Ewangelii. Stale pojawiającymi się motywami są: Droga krzyżowa, Golgota czy Paruzja pociągnięte do interpretacji egzystencjalnej i ogólnoludzkiej.

W każdej ze swoich stylistycznych odsłon, od najwcześniejszych prób pisarskich aż do ostatnich dzieł, Kasprowicz zachował właściwą sobie indywidualność stylu, nie porównywalną ze stylem żadnego innego twórcy tego okresu. „Był zawsze na wskroś oryginalny i, rzec by można, nigdy niczyim nie był naśladowcą. Miał swoją własną planetę i koło niej krążył”. „Lubimy zwykle rzeczy podobne do czegoś, co znamy (…) Dla mnie jest to właśnie zaletą Kasprowicza, że jest niepodobny do nikogo innego” – pisał, z okazji śmierci poety, Antoni Lange.

Prekursor katastrofizmu, a także nowoczesnego wiersza wolnego.

Dzieciństwo i młodość

Syn Józefy z Kloftów i Piotra z Inowrocławia, jeden z czternaściorga rodzeństwa. Urodził się w Szymborzu pod Inowrocławiem (obecnie dzielnica Inowrocławia). Legenda głosi, iż – podobnie jak Adam Mickiewicz – kilkuletni chłopiec doznał cudownego uleczenia ze śmiertelnej choroby, a wszystko to dzięki głębokiej religijności jego matki oraz łasce świętej płynącej z obrazu świętego Walentego[8]. Z dzieciństwem Kasprowicza związane są również inne pogłoski. Podobno kiedy kilkuletni Jan po raz pierwszy usłyszał dźwięk kościelnych organów, pozostał odtąd pod tak wielkim ich urokiem, że zdarzenie to zaważyło nie tylko na jego przyszłej twórczości poetyckiej, ale również na wrażliwości i sposobie postrzegania świata. Inne źródła mówią o szczególnym doznaniu podczas wsłuchiwania się w grę wiejskiej piszczałki nad stawem, która zawładnęła sercem przyszłego poety. W późniejszych Hymnach wróci jeszcze ten pełen mistycyzmu obraz.

[…]

Początkowo poeta uderzał w ton „społecznikowski”: bliski ideałom pozytywizmu, choć już wówczas wprowadzający pewne novum do poetyki typu Marii Konopnickiej[11], które polegało na widzianym od wewnątrz ubogim, prymitywnym i pozbawionym złudzeń realizmie w opisie polskiej wsi. Inne było tu również ecce homo chłopa – mniej pospolite czy dosłowne, bardziej symboliczne – bliskie byronowskiemu Manfredowi[12]. Sonety Z chałupy zdradzają przy tym pewną tendencję: ponad obrazem wiejskiego życia unosi się ambicja wielkich społecznych reform. „Wszyscy my – pisał Antoni Lange – przechodziliśmy w młodości ten okres wiary w nadzwyczajną łatwość przemiany stosunków ludzkich na ziemi; przemiany, która się odbędzie z dziś na jutro. Pierwszy tom poezji Kasprowicza jest przepełniony tą wiarą”[13]. Dotyczy to nie tylko wierszy „chłopskich”, ale również szeregu krótkich poematów na temat Wiosny i Jesieni świata, przywołujących takie nazwiska historyczne jak Giordano Bruno czy Gajusz Cestiusz. Socjalistyczne ideały młodego Kasprowicza nie zamykały się przy tym jedynie w obrębie literatury, ale rozciągały się również na romantyczny czyn i postawę, o czym świadczą procesy i kara więzienia poety. „Namiętność reformowania świata” podsycała w autorze Chrystusa lektura jego pierwszego mentora – Percy’ego Bysshe Shelleya[13] (napisał m.in. wiersz Naśladowanie z Shelleya).

W tym czasie Kasprowicz zajął się również krytyką literacką. Bronił przy tym poetyckiej oryginalności. Wraz z Langem napisał choćby życzliwą recenzję ostro wówczas krytykowanego pierwszego tomu Poezyj Wacława Rolicz-Liedera.

Życie we Lwowie

W 1886 ożenił się ze starszą od siebie Teodozją Szymańską, jednak po kilku miesiącach małżeństwo rozpadło się. Za działalność w kółkach socjalistycznych był dwukrotnie aresztowany przez pruską policję i osadzony na pół roku w więzieniu. Po zwolnieniu, w wieku 28 lat przeniósł się do Lwowa, gdzie spędził kolejne 35 lat życia. Zajmował się wówczas dziennikarstwem oraz publicystyką społeczną, krytycznoliteracką i teatralną, pracując przez dwa lata w redakcji dziennika Kurier Polski i przez kolejne cztery (1902-1906) w redakcji dziennika Słowo Polskie.

W tym czasie Kasprowicz przeniknął do lwowskiej bohemy artystycznej. Stał się „lwem salonowym”: bywał częstym gościem knajp i winiarni Lwowa, szczególnie zaś upodobał sobie sławny skład win i winiarnię Stadtmuellera w Rynku pod numerem 34. Młody poeta po raz pierwszy zetknął się wówczas z zachodnią modernité poétique, nową poetyką rodzącego się w Polsce modernizmu, na rzecz której zerwał swoje dotychczasowe związki z poetyką pozytywizmu. Wizerunek Kasprowicza z tego okresu – dość mocno naśladujący dekadentów i nonkonformistów w stylu Oskara Wilde’a – nijak miał się do jego chłopskiego pochodzenia i twardej osobowości[15]. „Stoi przed nami zwracający na siebie uwagę dandys, elegancik, fircyk, bikiniarz z fin de siècle’u, chłopiec zdolny może i sympatyczny, ale nadmiernie kultywujący wszystko, co się jakoś wiąże z elegancją”[15]

Pod wpływem coraz bliższego kontaktu z najnowszymi prądami w sztuce i literaturze, diametralnie zmienił się również światopogląd Kasprowicza. Wcześniejsze wezwanie do społecznego aktywizmu zupełnie już zanikło (ostatnie echa zainteresowań społecznych poety odezwały się już tylko w zbiorze Anima lachrymans i poemacie Bunt Napierskiego). W jego miejsce zaczęło pojawiać się przeświadczenie o konieczności cierpienia oraz pewnej fatalności ludzkiego losu. Zło świata zaczęło nabierać wymiaru metafizycznego, a nie – jak dotąd – jedynie społeczno-obyczajowego. Choć Kasprowicza do końca nie przestały interesować losy mieszkańców wsi, porzucił naturalistycznie dosłowne podejście na rzecz religijnych dywagacji wokół istoty Boga.

[…]

Okres kryzysu. Odejście Jadwigi Kasprowiczowej

Rok 1898 przyniósł kolejny zbiór poezji Kasprowicza – Krzak dzikiej róży – tym razem zmierzający w stronę symbolizmu. Po raz pierwszy pojawia się u tego twórcy tematyka tatrzańska, utrzymana w tonie impresjonistycznym oraz gawędowym. Obrazem poetyckim rządzi natura jako symbol kondycji człowieka, odmalowana w barwach jasnych i czystych, jednoznacznie kojarzących się z płótnami mistrzów impresjonizmu[22]. Podobnie jak w przypadku wcześniejszej Miłości, tak też w tym tomie obecne są ślady fascynacji autora religią Dalekiego Wschodu, wywiedzionej zwłaszcza z lektury hymnów Rygwedy[23]. Ostro widać tu również wpływy apoteozy indywidualizmu Friedricha Nietzschego, która pomogła poecie wyrwać się spod pęt społeczeństwa i pogardzić wielkomiejskim Molochem[6]. W dalszym ciągu wiodącym tematem pozostało Cierpienie, tym razem wzbogacone o aspekt etyczny w sensie chrześcijańskim. Pomiędzy Złem a Dobrem postawił Kasprowicz Golgotę, jako symbol zwycięstwa okupionego bólem. Dzięki niej góruje życie, a śmierć staje się ułudą; istnieje bowiem to, co wieczne, zaś spełniony na duszy wyrok jest tylko drogą – bądź co bądź, konieczną do odrodzenia. Do dziś Krzak dzikiej róży uznawany jest za jedno z najdoskonalszych osiągnięć literatury polskiego modernizmu, czyniąc z Kasprowicza czołowego przedstawiciela literackiego symbolizmu.

Następne lata upłynęły poecie pod znakiem wielkiego kryzysu osobistego i światopoglądowego, tudzież rozczarowania dotychczasową wiarą w Boga. Współcześni krytycy literaccy uznają ten, najbardziej bolesny okres życia Kasprowicza, za kluczowy moment w jego biografii[24].

[…]

W umarłych bytów milczeniu głębokiem
słychać jedynie Amen, moje straszne Amen.
O Boże miłosierny, zmiłuj się nad nami!
Kyrie elejson!
Przede mną przepaść, zrodzona przez winę,
przez grzech Twój, Boże!… Ginę! ginę! ginę!
Amen.

Dies irae

Hymny w dość śmiały sposób obnażają również takie obszary ludzkiej psychiki jak skłonność do dewiacji i okrucieństwa, dokonywanego zwłaszcza na tle seksualnym. Jeden z wierszy, zatytułowany po prostu Salome, przedstawia pełen erotyzmu weselny monolog głównej bohaterki (pewne jego fragmenty są wręcz bluźnierczą parafrazą Pieśni nad Pieśniami) skierowany do ściętej głowy Jana Chrzciciela.

[…]

Umiłowanie ty moje!
Kształty nieomal dziecięce!
Skroń dotąd nie pomarszczona,
Białe, wąziutkie ręce! (…)

Lubię, gdy siedząc przy stole,
Sięgasz po kromkę chleba
I dzieląc ją, dajesz mi cząstkę,
Czy trzeba mi, czy nie trzeba.

Lubię, gdy gubiąc się w dali,
Gdzie Wierch się rozsiadł Lodowy,
Czoło, przyćmione zadumą,
Do mojej tulisz głowy.

Księga ubogich, wiersz XII

Działalność polityczna

W młodości należał do organizacji filomackich. Od 1888 we Lwowie pracował m.in. w redakcjach Kuriera Lwowskiego i Słowa Polskiego, związanego z Narodową Demokracją. W 1894 r. został członkiem Ligi Narodowej. Wspólnie ze Stefanem Żeromskim i Medardem Kozłowskim stworzył Organizację Narodową[46]. W 1920 r. był uczestnikiem akcji plebiscytowej na Warmii i Mazurach.

Działalność akademicka

Od 1909 kierownik katedry komparatystyki literackiej na Uniwersytecie Franciszkańskim we Lwowie, 1921-1922 rektor tej uczelni, która wtedy nosiła nazwę „Uniwersytet Jana Kazimierza”. Potem osiadł w swoim domu na Harendzie.

Kasprowicz od 1921 r. zostaje Filistrem honoris causa i Protektorem Korporacji Studentów Uniwersytetu Poznańskiego Baltia. Bardzo lubiany przez Korporantów z Baltii, uczestniczył m.in. w Komerszu Baltii w czerwcu 1923 r. wyprawianym z okazji przyjęcia doktoratu h.c. Uniwersytetu Poznańskiego przez męża stanu, dra Romana Dmowskiego, Filistra i Patrona Baltii. Na komerszu pojawiło się wielu Filistrów h.c. Korporacji Akademickiej Baltia: senatorowie Władysław Jabłonowski, Stanisław Kozicki i Zygmunt Wasilewski, który 6 stycznia 1932 r. w artykule pt. O genezie hymnu Baltii w Słowie Pomorskim opisał samo wydarzenie i utwór napisany przez Kasprowicza w dzień po tej uroczystości i dedykowany Korporacji. Właścicielem rękopisu „Od morza jesteśmy, O Baltio!” zostali Baltusi, ale zaginął w latach 30. w Drukarni Św. Wojciecha. Feliks Nowowiejski napisał muzykę do tego utworu, a wersję korporacyjną stworzył młody barwiarz Baltii, Aleksander Gronowicz (zm. w maju 1926 roku).

[…]

Źródło: Wikipedia…